Zarówno XX jak i XXI wiek mija nam pod hasłami ogólnoświatowego konsumpcjonizmu. Dorośli chcą mieć coraz więcej sprzętów domowych, gadżetów, elektroniki. Od nich uczą się dzieci, dla których dwuletni smartfon jest już niemodnym złomem. Pogoń za bogactwem nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem ani świadomym wybieraniem celów życiowych.
Mądrzy ludzie potrafią zatrzymać się w gorączkowym tempie życia i przemyśleć swoje cele, marzenia. Jeśli tylko dojdą do wniosku, że pieniądze szczęścia nie dają, że są tylko środkiem do celu, a nie celem samym w sobie, przechodzą na drogę ascetyzmu. I nie chodzi o to, by modne dżinsy zamieniać na włosiennicę. Chodzi o życiowy minimalizm.
Czy potrzebujemy kilkunastu par butów? Czy nie wystarczą 3-4 na przykład wizytowe, adidasy, klapki i sandały? Czy nasza szafa musi pękać w szwach? Nie, szczególnie, że i tak znamy humorystyczne, kobiece zawołanie „Kochanie, znów nie ma co na siebie włożyć”. Warto przejrzeć swoją garderobę raz na zawsze. Do codziennego jak i odświętnego ubrania się wystarczy kilkadziesiąt sztuk odzieży, która będzie komponować się między sobą to znaczy jedna bluzka pasuje i do spodni i do spódnicy. Nie dość, że zaoszczędzimy miejsce w szafie, wiele pieniędzy wydawanych na nowe ubrania ale też dużo czasu. W końcu łatwiej zrobić sezonowy przegląd mają zajętych tylko kilka półek.
Minimalizm dobrze też stosować przy wszelakich nowinkach technicznych i gadżetach. Kiedyś szczytem techniki była Nokia 3310, dziś traktowana jako zabytek. Współczesne telefony to istne centra multimedialne – potrafią robić zdjęcia, mają radio, odtwarzacz muzyki, połączenie z internetem, a także aplikacje sportowe. Zapominamy, że podstawową funkcją komórki są rozmowy telefoniczne i wiadomości tekstowe. A mając ascetyczny, stary aparat unikniemy jego kradzieży, bo nikt nie połaszczy się na przedpotopowy model.
To tylko dwa przykłady stosowania mądrego ascetyzmu w obecnych czasach. Może nie każdemu pisane jest życie pustelnika, ale każdy może zastanowić się, w jakim kierunku płynie jego egzystencja. Każdy z nas umrze, a do trumny za wiele z komercyjnych przedmiotów się nie zmieści.
